Copywriting, Kreacja
Jak pisać dobre teksty – 11 prostych wskazówek
Jak pisać dobre teksty? Uczyli nas tego w szkole. Teoretycznie. Bo w praktyce więcej czasu poświęcaliśmy na wykresy zdań, opisy przyrody nad Niemnem i analizę tego, co poeta miał na myśli. Na szkolenie pisarskiego warsztatu jakoś specjalnie nie było czasu. Niby pisało się rozprawki i dyktanda, ale nikt nie korygował tego, jak piszemy, tylko raczej to, co piszemy.
Czy zgodnie z kanonem? Fakty, daty i imiona książkowych bohaterów są prawidłowe? Czy byków za wiele nie stawiamy? Jakoś na ćwiczenie zgrabnego i jasnego wywodu miejsca specjalnie nie zostawało.
A przecież o to w pisaniu głównie chodzi. O syntezę, o klarowność wypowiedzi i znajomość narzędzi, które pozwalają złożyć zgrabny tekst.
Bo tak, owszem, pisanie bywa sztuką, ale znacznie częściej jest rzemiosłem i jako takiego można się go nauczyć. Jak w każdym fachu są tu pewne reguły, które warto poznać, by pisać zgrabniej.
Oczywiście nie od razu Sapkowskim zostaniemy, nie od razu oryginalny styl wyrobimy. To proces, do którego dochodzi się bardzo długo – nie do bycia Sapkowskim, naturalnie, lecz do wyrobienia sobie własnego stylu. Ale próbować warto.
Przy zachowaniu kilku prostych zasad praktycznie każdy jest w stanie pisać lepiej, przejrzyściej, ciekawiej. Wciągnąć odbiorę w opowieść. Bo ludzie ponad wszystko lubią opowieści, w których wszystko się klei.
Jeśli będziesz kierować się poniższymi zasadami, z dużym prawdopodobieństwem przekonasz do siebie czytelnika.
Jak pisać dobre teksty? Po pierwsze: buduj krótsze zdania.
Gdybym miał wskazać jeden zasadniczy problem, który sprawia, że ludzie piszą nieciekawe, mało wciągające i logicznie niedopracowane teksty, które nie tylko wywołują ziewanie i znudzenie, ale równie często zirytowanie i złość na autora, który nie szanuje naszego czasu i katuje odbiorcę zdaniami, które zajmują trzy, cztery, a czasami nawet i więcej akapitów, to z dużą dozą prawdopodobieństwa wskazałbym na budowanie wielokrotnie złożonych zdań, których koniec następuje nie zawsze wtedy, kiedy życzy sobie tego autor, lecz wówczas, gdy akurat autorowi tak wypadnie, albo koniec końców wtedy, gdy wreszcie sam straci sens tego, o czym chciał napisać.
Uff.
A przecież z pisaniem jest jak z prowadzeniem samochodu.
Gaz. Stop. Sprzęgło. Bieg.
Ważne, żeby to autor kontrolował tekst, a nie tekst jego.
Chodzi o płynność i wybieranie tempa adekwatnego do treści. Nie za wiele myśli na raz. Można krócej. Dzieląc zdania na frazy. Zachowując sens i rytmikę. Przyspieszając i zwalniając. Budując sformułowania, które mają się ku sobie. Choć. Oczywiście. Bez. Przesady. Bo. Zamiast. Treści. Napiszemy. Telegram.
ZERKNIJ: Do dowolnej książki Hemingwaya. Ernest pisał tak, jak boksował. Krótko, mocno i na temat. A do tego bez ozdobników.
Jak pisać dobre teksty? Po drugie: unikaj zgranych zwrotów i oczywistych oczywistości.
Zgrane zestawienia są jak disco polo. Dźwięczne i wpadające w ucho, ale puste i niewnoszące żadnej treści. To nuty pożyczone od innych.
Słyszeliśmy je już tysiąc razy: „lało jak z cebra”, „klucz do serca”, „zdrów jak ryba”, „na wagę złota”.
Dlaczego w kółko powtarzać coś, co brzmi jak zdania ze szkolnego bryka? Lepiej spróbować samemu, nieoczywiście, kontrastowo, zestawiając ze sobą słowa, które niezbyt często stoją w parach. Ale z sensem, tak, żeby jedno nie zaprzeczało drugiemu.
Brzmi skomplikowanie?
Zacznij od czegoś prostego – na początek przestań używać “oczywistych oczywistości” i powiedz coś po swojemu.
ZERKNIJ: Do tekstów Kasi Nosowskiej z Heya. Tu nic nie jest proste, ale wszystko jest czytelne i zwykle oryginalne.
Po trzecie: używaj mniej przymiotników.
Przymiotnik działa jak rzep.
Jak się przyklei, to trudno się go pozbyć. Zresztą zaraz zjawia się następny i następny. Ani się nie zorientujesz, jak cały tekst jest nimi oblepiony.
A jak od samego początku starasz się chwasta wyplenić, to i mniejsza szansa, że będzie się rozsiewał.
Bo najgorzej kiedy wstępuje parami, jeden obok drugiego, wtedy zarasta wszystkie czasowniki i rzeczowniki, nie dając im dojść do słowa. A przecież to dzięki nim każda opowieść nabiera tempa.
Jak pisać dobre teksty? Po czwarte: polub się z interpunkcją.
Wiem, nuda.
Komu chce się wertować słowniki, stawiać przecinki i polskie znaki. Przecież to dobre dla “grammar nazi”, walczących o czystość języka.
Ale czy kiedy rozmawiasz z kimś w cztery oczy, to lecisz jednym ciągiem, na wdechu? Strzelasz jak z karabinu? A może dzielisz jednak wypowiedź na poszczególne partie. Przystajesz, łapiesz oddech i dajesz szansę na wybrzmienie treści.
Twarzą w twarz wychodzi nam to jakoś naturalnie, a w piśmie?
W piśmie wszystkim jeży się włos na myśl o interpunkcji.
Nie przeczę, sam też nie jestem bez winy, interpunkcja to moja słaba strona, ale z biegiem czasu nauczyłem się z nią dogadywać. Bo – wiem, że każdy polonista złapie się teraz za głowę – interpunkcja to w znacznej mierze kwestia umowna.
Nie chodzi mi oczywiście, że można ją sobie dowolnie naginać i tworzyć własne zasady, ale dokładnie tak jak z rytmiką i długością tekstu, to ty, w znacznej mierze, decydujesz, jak z niej korzystać.
Korzystaj z niej mądrze, a twoje teksty będą dużo bardziej zrozumiałe. Bez przecinków ostaje się bełkot.
Po piąte: tnij wszystko, co zbędne – zwłaszcza zaimki
Czasami piszemy „tak jakby”. Wszystko przypomina coś „na kształt”. Przedmioty i emocje są „moje”, „twoje”, a najczęściej „wasze” albo „nasze”.
Tylko jak przyjrzeć się takim treściom z bliska, to okazuje się, że jest w nich sporo niepotrzebnych słów, wystarczy je odsiać.
Zdania robią się czytelniejsze, frazy dostają więcej przestrzeni, a czytelnik nie potyka się o niepotrzebne słowa. No płynie się tak jakoś bardziej, zamiast brodzić w tekście.
Jak pisać dobre teksty? Po szóste: czytaj ze zrozumieniem
Ludzie piszą teksty, ale ich nie czytają. Widziałem to wiele razy.
Tekst całkiem zgrabny, treść wartościowa, ale tylko partiami. Tak jakby autorowi nie starczyło siły, chęci czy umiejętności, żeby skleić to wszystko razem do kupy. A pisanie – powie to każdy autor – to w znacznej mierze redagowanie. W pisaniu mało jest miejsca na pisanie. Znacznie więcej na poprawianie.
Pierwsza myśl jest zwykle nieuczesana, niezgrabna. Trzeba ją dogłaskać, wypieścić, przyjrzeć się z bliska.
Dopiero potem obudowujesz ją ozdobnikami, przymierzasz metafory, aluzje i epitety. No i sprawdzasz czy gdzieś obok, w kolejnym akapicie, nie czai się fraza podobna.
Jeśli czyta się dobrze, a tekst płynie, to wiedz, że autor się postarał i nie pisał „z palca”.
Jeśli zgrzyta i chrobocze, to głównie wina braku obróbki skrawaniem.
W trakcie pisania i po jego skończeniu, poświęć chwilę na przeczytanie tekstu i zwróć szczególnie uwagę na:
- powtarzające się słowa – szczerze polecam słownik synonimów i nie jestem wcale złośliwy. Każdy z nas ma tendencję do nadużywania pewnych sformułowań i trzeba się nauczyć je dostrzegać.
- partie tekstu, nie wynikające jedna z drugiej – czasami wystarczy dopisać zdanie, albo frazę, by zatkać logiczną dziurę, do której może wpaść czytelnik. Im mniej takich fragmentów, tym większa szansa, że odbiorca będzie czytał dalej.
- literówki – jeśli jest ich zbyt dużo, to robi się niechlujnie.
- składnię – zauważyłem to również u siebie, pierwsze wersje tekstów są czasami poprzestawiane lekko, dlatego ułożyć warto we właściwym porządku je, by nie brzmiały jak przez mistrza Yodę wypowiedziane.
- gramatykę – wszelkie „ó” czy „u”, „żet” czy „erzet”, podkreśli ci prawdopodobnie program, w którym piszesz. Znacznie gorzej jest z odmianą przez przypadki, liczbą mnogą, czy zidentyfikowaniem podmiotu w zdaniu. O to musisz już zadbać sam. A zadbasz tylko wtedy, gdy uważnie przeczytasz swój tekst.
Jak pisać dobre teksty? Po siódme: snuj opowieść.
Wydawałoby się, że to oczywiste. Ale nie dla wszystkich.
W zalewie internetowych treści i self publishingu, śmiem nawet twierdzić, że pamiętają o tym tylko nieliczni. Większość po prostu referuje tekst i tyle.
Podmiot, orzeczenie, podmiot, orzeczenie, podmiot, orzeczenie, kropka, przecinek. Nie ma w takim pisaniu tego, na co czeka się najbardziej: zaskoczenia, strachu, śmiechu, żalu, emocji.
Nuda.
Flaki z olejem.
A musisz przecież pamiętać, że twój czytelnik ma do roboty dużo ciekawszych rzeczy. Że ściana na Facebooku długa. Łatwo go rozproszyć i wyprosić z tekstu za drzwi. Dlatego utrzymanie jego uwagi jest kluczowe. Najlepiej osiągnąć to poprzez opowieść.
Dobudowanie do sedna treści własnych przeżyć, subiektywnego spojrzenia, skupienie się na fabularnych ozdobnikach, które dadzą mu wrażenie, że tekst o wiertarce udarowej, to najlepsza powieść akcji od czasów Tożsamości Bourne’a.
Chwyć czytelnika za fraki, już na samym początku i nie puszczaj do ostatniej kropki. Cios za ciosem, prowadź go do puenty.
Mówisz, że o pewnych rzeczach nie da się pisać w taki sposób?
Że niektóre teksty muszą być takie poważne i poukładane?
Nie zgadzam się na takie stwierdzenia.
O wszystkim, ale to o wszystkim, można napisać ciekawie. Trzeba tylko sobie na to pozwolić i wyzbyć się maniery, że jak temat poważny, to i treść musi być poważna (do bólu).
Wcale nie musi.
I nie mówię tu bynajmniej o sileniu się na dowcipność, chodzi mi o lekkość wypowiedzi, o unikanie nadmiernie skomplikowanych słów i akademickiej maniery.
Nie spinaj się już na samym początku pracy nad tekstem.
Jak wmówisz sobie, że temat nudny, to i tekst będzie nudny.
Zamiast tego spróbuj znaleźć w nim jakiś punkt zaczepienia, spójrz na niego pod innym kątem. Wyszperaj coś, wokół czego osnujesz swoją opowieść.
Na tekst trzeba znaleźć najpierw pomysł, a dopiero potem stukać w klawisze. O czym w kolejnym punkcie.
Po ósme: zachowaj strukturę i logikę tekstu
Jak pisać dobre teksty? Wstęp – rozwinięcie – zakończenie.
Odkąd napisałeś (-aś) pierwszą rozprawkę w szkole, nic w tym temacie się nie zmieniło.
Zadziwiające jednak jak dużo osób, kompletnie o tym zapomina i zaczyna od tego, co nieistotne.
Tym samym gubi sedno wypowiedzi i powtarza te same myśli.
Pewnie, że czasami pomysł rodzi się dopiero wówczas, gdy położymy palce na klawiaturze, ale z doświadczenia wiem, że im więcej czasu poświęcę na przemyślenie tekstu, tym mniej muszę potem kasować.
Przy każdej książce, którą czytasz (ale i przy tekstach internetowych, które uważasz za trafne) zwróć uwagę na rozpoczęcie, kilka pierwszych fraz, które zapraszają do lektury. Co jest w nich takiego, że cię zainteresowały? Jakie środki zostały użyte przez autora. A może właśnie czegoś brakuje? Co warto byłoby zmienić? Wprowadź to w swoich tekstach lub wyeliminuj
Jak pisać dobre teksty? Po dziewiąte: nie nadużywaj skomplikowanych słów, slangu i wzniosłych fraz
Czasami wydaje się nam, że skoro piszemy na poważny lub trudny temat, to musimy używać słów, których nikt nie zrozumie.
Pokazać, że wiemy więcej, niż wiemy.
Bawimy się w poezję, filozofię, albo dobieramy wzniosłe frazy. Ale prawda jest taka, że większość z nas nie rozumie poezji i filozofii, a wzniosłe frazy akceptuje jedynie w telenowelach – bo taka ich konwencja.
Pisząc w taki sposób, nie sprawimy, że tekst będzie lepszy. Będzie po prostu mniej zrozumiały. Albo – co gorsze – pompatyczny.
Identycznie jest ze słowami branżowymi.
Jeśli jesteś programistą, to nie chwal się nomenklaturą, pisz tak, jakbyś pisał dla laików.
Skoro tworzysz tekst prawniczy, to nie znaczy, że muszą zrozumieć go tylko prawnicy.
To, że piszesz dla młodego odbiorcy nie znaczy, że musisz wymyślać same cięte puenty i stosować wyłącznie internetową nowomowę.
Im bardziej lekki i neutralny tekst, tym lepiej.
Pisz tak, by zrozumiał go każdy.
Zwróć szczególną uwagę na słowa, które mają duży ciężar gatunkowy. Są po to, by podkreślić ten ciężar. Jeśli będziesz ich nadużywał, to będą ciężarem – owszem – ale tylko dla czytelnika. Jakie to słowa? Znasz je dobrze – np.: miłość, ojczyzna, kocham, wierzę, życie – i wiele, wiele innych. Sięgaj po nie do szuflady, tylko wtedy, gdy naprawdę musisz
Po dziesiąte: nie powtarzaj się
Mamy tendencję do powtarzania się. Wydaje się nam, że ludzie nas nie słuchają. Że im dłużej, tym lepiej.
Niekoniecznie.
Powiedz, co masz do powiedzenia i nie powtarzaj tego więcej. Kropka.
Po jedenaste: pisz więcej / czytaj więcej
Jeśli checz pisać lepiej to musisz – uwaga, teraz rozwiązanie wszystkich twoich literackich problemów – pisać. Nie ma innego wyjścia. 💥
Dopiero pracując na żywym organizmie możesz nauczyć się jego anatomii. Bez tego tniesz na ślepo i możesz zrobić krzywdę sobie i czytelnikom.
No tak, powiesz, ale kiedy znaleźć na to czas?
A jesteś pewien, że musisz go znajdywać? Tylko pomyśl ile dziennie piszesz maili, ile postów wrzucasz na Facebooka, albo ile czasu tracisz na pogaduszki na Messengerze.
Zamiast zwykłego „Sto lat”, napisz 2-3 kreatywne zdania.
Zamiast zwykłego „forwarda”, skreśl kilka fraz od siebie.
Szukaj okazji do lepszego pisania, masz je codziennie.
Pisz świadomie, nie bazgraj. Poprawa przyjdzie sama.
No i ucz się od najlepszych.
Jak?
Jest tylko jedna, sprawdzona metoda. Musisz czytać. Bez tego nigdy nie będziesz lepiej pisał.
Nie czytaj tylko branżowej literatury. Nie ograniczaj się wyłącznie do jednego gatunku lub czasopisma. Wszystkie one mają swój specyficzny – i jakby nie było, ograniczający cię styl. Nie siedź – przykładowo – tylko w kryminałach. Literki ścielą się tu gęsto, ale ty dzięki jednemu gatunkowi nie zaczniesz lepiej pisać. Poznawaj warsztat różnych pisarzy. Pożyczaj, podglądaj, inspiruj się, a jak trzeba, kradnij – rozwiązania literackie oczywiście. Jedynie tak wypracujesz styl, który żadnej formy się nie boi. Twój styl.