Życzenia świąteczne, czyli christmas marketing w pocztówkowym wydaniu

W pracy copywritera trudno o rutynę, bo nie da się przewidzieć z jakim tematem przyjdzie klient. No może poza końcówką roku. Wtedy zawsze wpadnie ktoś, kto zamówi życzenia świąteczne.

Tradycja wysyłania życzeń osobom bliskim powoli zanika. Inaczej jest w biznesie, gdzie ten zwyczaj kwitnie. Można by rzec, że dzisiaj prędzej wyślesz pocztówkę dawnemu kontrahentowi niż wujowi. Święta stały się pretekstem do podtrzymywania relacji z partnerami handlowymi, klientami, ale też pracownikami.

Firmowa kartka świąteczna może mieć różne formy

Mówimy o kartce, ale tak naprawdę jest to kategoria dużo szersza. Funkcjonując w świecie mediów elektronicznych, mamy bowiem do dyspozycji szereg nośników, daleko wykraczających poza tradycyjne ramy. Życzenia mogą dziś przyjąć formę:

  • klasycznej pocztówki, składającej się z grafiki i życzeń (w wersji papierowej lub elektronicznej);
  • grafiki z elementami animacji;
  • filmu;
  • teledysku.

Jak kolportować życzenia świąteczne?

Biznesowe życzenia świąteczne nie tylko mogą zaskakiwać formą, ale też trafiają do adresatów różnymi kanałami:

  1. Za pośrednictwem tradycyjnej poczty lub kuriera
    Ta forma odchodzi już do lamusa, bo jest najbardziej czasochłonna, niemniej są jeszcze firmy oraz instytucje, które chcą w ten sposób uhonorować swoich partnerów. Gotową, papierową kartkę o charakterze biznesowym można kupić w sieci, jest to jednak droga na skróty. Mistrzowie tradycyjnego christmas marketingu zlecą zaprojektowanie swoich własnych, obrandowanych pocztówek i zadbają o spersonalizowane życzenia. Czasami też do przesyłki dodadzą jakiś drobny, ale pomysłowy upominek.
  2. Drogą mailową
    To dziś podstawowy sposób wysyłania kartek świątecznych. Wystarczy kilka razy kliknąć i pocztówki trafiają do skrzynek adresatów. I to największy plus. Niestety, spotykają się tam z dziesiątkami innych e-pocztówek, co nie daje gwarancji, że zostaną otwarte i z należytą uwagą przeczytane. Chwytliwy tytuł e-maila zwiększa szansę na sukces.
  3. Przy pomocy mediów społecznościowych
    Forma w najmniejszym stopniu spersonalizowana, ale wygodna i pozwalająca powalczyć o większe zasięgi. Umieszczając kartkę świąteczną na firmowym Facebooku, Instagramie, LinkedInie czy kanale YouTube albo Tik Toku, wiesz, że ktoś na nią trafi. I to niekoniecznie adresat. Jeśli masz projekt wyróżniający się formą lub treścią, jest nawet szansa, że kartka zacznie być szerowana. Najlepiej tę opcję traktować jako uzupełnienie wysyłki mailowej lub tej prowadzonej za pośrednictwem tradycyjnej poczty.
  4. Przez środki masowego przekazu
    Można też nadać całej akcji większego rozmachu i złożyć życzenia, korzystając z łamów gazety, banerów na portalu informacyjnym czy billboardu stojącego przy drodze. Ta forma pozwala wyjść z przekazem do szerszego grona odbiorców, ale jest najbardziej kosztowna.

Czego unikać, pisząc życzenia świąteczne dla firm?

Ten temat powraca co roku, więc z pewnością każdy copywriter ma swoje patenty. Są jednak pewne kwestie, o których bezwzględnie trzeba pamiętać.

Przede wszystkim biznesowe kartki bożonarodzeniowe powinny być wolne od motywów i treści religijnych. Chociaż w tym czasie życzenia składają sobie niemal wszyscy, to należy założyć, że nie każdy kto ubiera w domu choinkę lub uczestniczy w firmowej wigilii, obchodzi święta. Trzeba to uszanować i zachować neutralność.

Drugą kwestią jest dostosowanie tonu i treści do profilu zleceniodawcy oraz rangi adresatów. Do poważnej kancelarii prawnej nie będzie pasować kartka w formie odjechanego teledysku. Działa to też w drugą stronę. Pocztówka naszpikowana patetycznymi symbolami, będzie wyglądała dziwnie, jeśli nadawcą jest producent zabawek dla dzieci.

Tworząc życzenia w luźniejszej formie, trzeba również uważać, by przekaz nie stał się zbyt infantylny.

Czego przed świętami życzą sobie klienci?

Z opinią, że firmową kartkę wysłać trzeba, raczej nikt nie dyskutuje. Różne są za to motywacje klientów agencji reklamowych. Oto trzy najbardziej wyraziste postawy, spotykane u osób, które odpowiadają w przedsiębiorstwach i instytucjach za marketing.

  1. Życzenia do odhaczenia
    W ten nurt wpisują się klienci, którzy nie czują wewnętrznej potrzeby wysyłania życzeń, ale też nie chcą się wyłamywać, skoro taki jest zwyczaj. Najchętniej wysłaliby kartkę znalezioną w internecie, ale wiedzą, że tak robić nie wypada. By mieć załatwiony temat, zlecają napisanie życzeń copywriterowi. Projektant ma przygotować prostą grafikę. Bez szaleństw, wydziwiania, przepalania budżetów. Ot, zrobione, odhaczone i jest spokój przynajmniej do Wielkanocy.
  2. Zaskocz nas!
    W tej grupie są klienci, którzy oczekują życzeń oryginalnych i niebanalnych. Chcą by copywriter i projektant wyszli poza bożonarodzeniowe ramy i dali się ponieść fantazji. Wyświechtane formułki i sztampowe obrazy tutaj nie przejdą. Życzenia mają zaskakiwać treścią i formą, a już na pewno mocno zapadać w pamięć.
  3. Akcent na produkt
    Działy marketingu nierzadko próbują przy okazji Bożego Narodzenia upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, prosząc o wplecenie w przekaz swojego produktu. Zwykle ma on być tłem, chociaż zdarzają się też przypadki, gdy to święta schodzą na drugi plan.

Jak to wygląda z perspektywy agencji?

Klienci, którzy zwykli odhaczać takie projekty, nie tracą cennego czasu, ale za to marnują okazję, by odświeżyć kontakty biznesowe. Staramy się im uświadomić, że niewyszukany przekaz przepadnie w zalewie podobnych kartek. Niby nie wygeneruje się przy nim zbyt wielu roboczogodzin, ale zawsze szkoda niewykorzystanej szansy. Takich zleceniodawców próbujemy namówić, na to by pozwolili sobie (i nam) na odrobinę kontrolowanego szaleństwa. Jeśli taka misja kończy się sukcesem, już na dobre porzucają życzeniowy minimalizm.

Bardzo lubimy zlecenia od klientów, którzy chcą otrzymać coś oryginalnego. Lubimy, chociaż czasem musimy nieźle rozruszać szare komórki, by znaleźć coś odkrywczego w tak mocno wyeksploatowanym temacie. Zawsze jest to spore wyzwanie, ale też chętnie się go podejmujemy. Gdy efekty są ciekawe i klient widzi, że jego świąteczna kartka robi zawrotną karierę, nas też to motywuje do działania.

Ulokowanie w życzeniach produktu, tak żeby nie przysłaniał on powodu, dla którego wysyłamy kartkę, nie jest rzeczą prostą. Dokładamy jednak starań, by nie przekroczyć cienkiej, czerwonej linii. Jeśli nie zrobi się tego subtelnie, bożonarodzeniowa pocztówka stanie się karykaturą reklamy, a tego zdecydowanie nie chcemy.

Kiedy jest za dużo grzybów w świątecznym barszczu?

Lata temu, gdy byłem jeszcze nieopierzonym copywriterem, dostałem brief, który był niezwykle krótki – “Prosimy o przygotowanie świątecznych życzeń i kartki. Bohaterem ma być łoś, w treści i na grafice musi znaleźć się nasz produkt”. Klient był nieugięty, więc trzeba było się mocno nagimnastykować, by połączyć ze sobą: Boże Narodzenie; zwierzę, które średnio kojarzy się z tymi świętami oraz… przemysłowe szczotki. Wyszło dosyć zabawnie, choć według pierwotnego założenia miało być raczej nastrojowo i dostojnie:

Magia świąt już świat dopadła,

Jeży się na szczotkach włosie

Renifery sobie poszły

Mikołaja ciągną łosie.

Na szczęście klienci Czułego Copywritera są świadomi i nie zdarzyło się jeszcze, by ktoś próbował na siłę zmarginalizować święta, wstawiając przed choinkę duuuuży packshot.

Zamów życzenia świąteczne, które będą dobrą reklamą

Do biznesowych życzeń świątecznych warto jest podejść jak do każdej innej formy reklamy – czyli pragmatycznie. W końcu dwa razy do roku można wysyłać na dużą skalę niezamówione treści, które nie zostaną potraktowane przez odbiorców jako spam.

Dlatego przygotowanie bożonarodzeniowej lub wielkanocnej kartki, animacji, filmiku lub spotu najlepiej jest powierzyć profesjonalistom, którzy będą wiedzieli, jak optymalnie wykorzystać tę szansę.

Zobacz także